"Pejzaże osobiste" dr. hab. Małgorzata Wrześniak
Pejzaże Osobiste Doroty Berger to czysty zachwyt nad światem, w którym mieszka Duch i objawia się każdemu w tym, co najprostsze. Te ikony natury powstają z kontemplacji Piękna i ku Pięknu prowadzą. Oto wspomnienia ziemskiej wędrówki, widoki miast, wsi, ogrodów i pól, pod wpływem wrażliwości Artystki przemieniają się w harmonijny, geometrycznie uporządkowany, cichy i spokojny obraz wszechświata rządzonego prawami „miary, liczby i wagi” wytyczanymi przez Najwyższego Geometrę.
Fascynacja porządkiem rzeczy objawia się w obrazach Doroty Berger, w formie realizuje się w rytmicznych sekwencjach drzew (Ostoja, Pole, Ogród, Siedlisko, Źródło) i budowli (Miasto) oraz „zorganizowanych” wokół centralnego punktu przestrzeniach labiryntów i zamkniętych ogrodów. Lecz w warstwie treściowej ujawnia się jeszcze dobitniej. Artystka posługuje się chętnie ugruntowanymi symbolami środka i źródła, jako znakami unaoczniającymi ludzką wędrówkę ku Prawdzie. I tak gęsty las, ukwiecony ogród, staje się symbolem świata, który skrywa w sobie Tajemnicę. Ów sekret odkrywany jedynie na drodze kontemplacji Prawdy-Dobra-i-Piękna, drodze zbliżającej nas ku odkryciu obrazu Stwórcy w nas samych. Mijamy drzewa, wiele drzew do siebie podobnych by dotrzeć do źródła Wody Żywej, by poznać to, co niepoznawalne przez zmysły.
Niezwykłość kreacji Doroty Berger wydaje się mieć swoje źródło w tym prostym i jasnym rozumieniu świata i człowieka jako emanacji Bóstwa. Deszcz, wiatr, drzewo, bezkres mórz… a wszystko wypełnia Duch, który „unosi się nad wodami” stwarzając ŁAD. Bez przesady można powiedzieć, że Osobiste Pejzaże – te obrazy natury estetyzowane przez upodobania Artystki do wczesnorenesansowego malarstwa włoskiego, naładowane symbolicznie tradycyjnymi znakami chrześcijańskiej ikonografii, mieszczą się w definicji ikony jako obrazu zawierającego reminescencję Prototypu – jako obrazu zawierającego duchową cząstkę. Ta nieustanna i wszechogarniająca Obecność unaocznia się w każdym elemencie dzieła, w lekkim wiatru powiewie… w świcie poranka… we wczesnym deszczu… a najbardziej w Ogrodniku, który przecież zwykłym ogrodnikiem nie jest, lecz Tym, którego spotyka Maria Magdalena pewnej słonecznej niedzieli. Obrazy Doroty Berger są właśnie jak to spotkanie człowieka z Człowiekiem, o którym wiemy niewiele, ale czujemy, że jest kimś bliskim. Ich dziwny spokój, ich cicha samotność, ich słodka delikatność, ich beztroska radość jakże ŁADna i jakże ŚWIĘTA, sprawiają, że mimowolnie stajemy się ich częścią pozwalając by owa wizja porządkowała nasze wnętrze i nasze spojrzenie na świat.